poniedziałek, 16 września 2013

Prolog

"Nawet najdalsza podróż
zaczyna się od pierwszego kroku"

 

Czajnik

   Nareszcie koniec roku szkolnego. Jeszcze tylko matura i wolność. Szedłem właśnie z kolegami do szkoły gdy zobaczyłem moją kuzynkę Kingę i jej koleżankę. No tak jak zawsze nierozłączne.

- Siema, fajny garnitur. - przywitała mnie jak zwykle miło.
- Ciebie też miło widzieć. Właśnie rozmawialiśmy o maturze, wy już przygotowane ?
- Je będę się uczyć przez cały weekend. - powiedziała Kama
- A ja w sobotę pójdę na imprezę. Najwyżej będę zakuwać w niedzielę. - przerwała jej Kaja
- A co z wami ?
- Ja się trochę uczyłem, ale jeżeli olewa się 4 lata szkoły to potem za dużo się nie rozumie. Zresztą aby zdać trzeba mieć minimum 30% a na tyle myślę napiszę, więc przez cały weekend mogę, grać w CS'a.
- A ty znowu o tych grach nawijasz, nie masz lepszych tematów ? - odezwała się moja ukochana kuzynka.
- Nie mówiłem do ciebie. - warknąłem
- Ale do mojej koleżanki.
- No i co z tego ? Nie wcinaj się do rozmowy, jeśli to nie jest potrzebne.
- Dobra uspokójcie się, kłócicie się cały rok, więc ns koniec się troch ogarniecie ? - powiedział mój kolega Dawid
- Może masz i rację - odparłem - Idziecie dziś na imprezę na koniec szkoły ?
- Żeby iść na tą imprezę trzeba ją najpierw skończyć, więc może już do niej chodźmy. - powiedziała Kama, po czym się odwróciła i powędrowała w kierunku budy, a my za nią

Kaja

   W końcu koniec liceum. Mimo spotkania z Michałem dalej mam dobry humor. Jeszcze tylko dwie godziny wręczenia nagród, przemówienia i pożegnania a potem tylko trzy dni matur. Nie musiałam się tak bardzo uczyć. Spokojnie przypomnę sobie ostatnie trzy lata.
   Wreszcie rozpoczęło się rozdawanie nagród. Kto by pomyślał, że najlepszą uczennicą ( jak co roku ) zostanie Kama. Wstała. poszła na scenę po świadectwo, nagrodę i wróciła na miejsce.

- Kto by pomyślał, że to ty zostaniesz najlepszą uczennicą. - szepnęłam z ironią w głosie
- Dzięki, jesteś bardzo miła
- Haha, wiem. - odparłam z uśmiechem
- Nie dziwię się temu, że cały czas kłócisz się z Michałem.
- Jego w to nie mieszaj, to mój kuzyn.
- Więc, może dlatego, że jesteście rodziną powinnaś być dla niego miła

   Ja ? Miła dla Czajnika ? Ona chyba sobie żartuje. Jednak nic nie odpowiedziałam i przez resztę apelu siedziałam cicho.
   Po apelu wszyscy uczniowie udali się przed budynek szkoły. Tam mogliśmy zrobić sobie ostatnie zdjęcia jako uczniowie liceum i porozmawiać o tych kilku latach, które przeżyliśmy razem. Kama i ja pożegnałyśmy się z kilkoma koleżankami z klasy i obeszłyśmy budynek jak to miałyśmy w zwyczaju. Poszłyśmy w nasze ulubione miejsce czyli kamienne schodki na górce za szkołą.

- Ach, jak dobrze, w końcu wakacje. - rozmarzyła się Kamila
- Nom, jeszcze tylko matura i wolność - przytaknęłam- Co robisz w wakacje ?
- Jeszcze nie wiem. Chciałabym pojechać gdzieś na granicę, na przykład do Chin. - Westchnęła Kama
- Serio ? Do Chin ? Umiałabyś coś powiedzieć ?
- Mogłabym się nauczyć, to chyba nie jest takie trudne.

    Rozmawiałyśmy tak jeszcze przez ponad godzinę. Gadałyśmy o podróżach, studiach a nawet kaktusach. Postanowiłyśmy, że w te wakacje wyjedziemy do jakiegoś azjatyckiego kraju, ale jeszcze nie wiemy jakiego.

~Kilka dni później~

 

   Uff... wreszcie koniec matur. Było całkiem nieźle, wliczając w to pomaturalną imprezę. Chociaż każdy kto zna nasz rocznik domyśliłby się, że zrobiliśmy imprezę maturalną ( w końcu każdy dzień trzeba jak to ujęli chłopacy oblać ) jak i przedmaturalną.
    Spałam spokojnie gdy nagle usłyszałam mój dzwoniący telefon. Wyciągnęłam go spod poduszki. No tak, Kama

- Halo ? - mruknęłam wciąż zaspana
- Jedziemy do Korei ! - krzyknęła
- Co takiego ?
- No do Korei Południowej. Fajny pomysł prawda ?
- Niby tak, ale skąd weźmiemy na to pieniądze ?
- Mamy przecież trochę oszczędności i pewnie rodzice się trochę dołożą, byle się nas pozbyć.- opowiadała
- Przecież  nie znamy języka. - mówiłam
- Na pewno jeszcze trochę pamiętasz z tego co uczyłyśmy się kiedyś, resztę szybko przyswoimy.
- Ale ja już nic nie pamiętam. - broniłam się
- Jak zaczniesz się uczyć to sobie przypomnisz. No więc ?
- No dobra, spróbuję
- Zuch dziewczyna - powiedziała Kama po czym zaczęłyśmy się śmiać.

   No tak, Kamila to jednak Kamila. Z nią nigdy nie wygram. Zawsze szybko uczyłam się obcych co zaowocowało szóstką na koniec roku z angielskiego. Koreański był jednak trochę trudniejszy. Samo opanowanie hangulu zajęło dość sporo czasu. Jednak motywacja robi swoje.
   Spotkałyśmy się popołudniu w naszej ulubionej kawiarni. Na moje nieszczęście był tam też Michał. Dosiadłyśmy się do jego stolika i zaczęliśmy rozmowę.

- Tu mam kartkę z hangulem, jeżeli wiesz co to jest. - Kama zwróciła się do Czajnika. po czym wręczyła tę kartkę mnie i mojemu kuzynowi.
- Co to jest ? Alfabet morsa? - zapytał Michał
- To jest tak jakby koreański odpowiednik naszego alfabetu. - wyjaśniła Kamila
- A po co wam to ? Chcecie jechać do Korei ? - uśmiechnął się szatyn.
- Raczej lecieć, w wakacje się tam wybieramy, a co też chcesz lecieć ? - odparłam a raczej zażartowałam
- A czemu by nie. Podobno Koreanki są bardzo ładne i mają tam fajne gry na kompa. - rozmarzył się chłopak
- Ale ja żartowałam.
- Ale ja nie.- odpowiedział z uśmiechem na twarzy
- Wkopałaś się przyjaciółko - szepnęła mi do ucha Kamila
- Nie pomagasz. - odpowiedziałam
- Nawet nie próbuję, sama sobie radź
- Jak ty to sobie w ogóle wyobrażasz ? - zwróciłam się do Michała
- No jak to jak ? Kupimy bilety. polecimy tam, wynajmiemy pokoje a dalej się samo potoczy - odpowiedział swobodnie
- I co może jeszcze będziemy spać w jednym pokoju ?
- A co chciałabyś ? - zaśmiał się
- O fuuj... Nawet nie chce o tym myśleć - skrzywiłam się
- Jak już chcesz z nami lecieć, to wynajmujesz inny pokój i staramy się siebie unikać - postawiłam warunki
- Tego drugiego nie mogę ci zapewnić
- A niby czemu ?
- Bo strasznie lubię cię denerwować

   No to jest chyba jakiś żart. Nie dość że użerałam się z nim przez cały rok szkolny. Ba ! Przez całe życie, to jeszcze chce mi zrujnować wakacje. Dziękuję bardzo. Kamila jakoś nie miała problemu z zaproszeniem go. Fajna przyjaciółka, nie ma co. Ehh trudno jakoś to przeżyję... Kogo ja oszukuję ? Zabiję go siekierą przy najbliższej okazji. Taaak po prostu kocham mojego kuzyna

Kama

   Po spotkaniu w kawiarni wraz z Kają wróciłyśmy do domów. Mieszkamy blisko siebie, więc miałyśmy trochę czasu żeby poplotkować. Jeszcze w kawiarni ustaliliśmy, że jutro wraz z Michałem pójdziemy po bilety i wyrobimy sobie paszporty.
   Następnego dnia wszyscy w trójkę spotkaliśmy się przed biurem podróży by zakupić bilety. Gdy weszliśmy, od razu podeszliśmy do kobiety siedzącej za biurkiem.

- Dzień dobry. Chcielibyśmy zakupić trzy bilety do Seulu.
- Dzień dobry - odpowiedziała kobieta, była ona bardzo miła, liczyła sobie około 40 lat - Zaraz zobaczę co da się zrobić. Przykro mi, ale są tylko dwa bilety na lot za pięć dni.
- Oj tak mi przykro jednak z nami nie polecisz. - zwróciła się Kaja do Michała z sarkazmem w głosie
- Ale są jeszcze bilety na lot za tydzień
- Oj coś mi się wydaje, że chyba jednak polecę. - odpowiedział Czajnik z szyderczym uśmiechem

   Kupiłyśmy więc dwa bilety na lot w czwartek, a jeden w sobotę. Po drodze zaszliśmy do urzędu miasta by wyrobić sobie paszporty. Mieliśmy przy sobie zdjęcia, więc zrobiliśmy to od razu. Potem każdy wrócił do swojego domu. Wraz z Kają postanowiłyśmy, że zaczniemy pakować się już dziś, aby nie robić wszystkiego na ostatnią chwilę


~*Pięć dni później*~

- Nie mogę uwierzyć w to, że już dziś lecimy do Seulu - powiedziałam
- Ja też, już nie mogę się doczekać kiedy dolecimy. - przytaknęła moja koleżanka
- Będziemy tam gdzieś w piątek o 14 więc będziemy miały trochę czasu by zameldować się w hotelu a potem iść na imprezę.
- W końcu trzeba opić nasz wyjazd.


   Wysiadłyśmy z taksówki, którą jechałyśmy na lotnisko. Weszłyśmy do budynku i poszłyśmy do odprawy by odłożyć bagaże. Tam nas przeszukali i pozwolili z biletami udać się do samolotu. Udało się to nam na ostatnią chwilę, ale to już nie ważne, ponieważ siedziałyśmy już w samolocie, którym miałyśmy lecieć do Seulu. W naszą wymarzoną podróż
_____________________________________________________________________________


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz